Ania zadzwoniła do mnie pierwszy raz dosłownie kilka dni przed własnym ślubem i polubiłem ją już przez telefon. Piątkowy, wolny termin, jedziemy daleko, bo do Sulisławia. Nie wiedziałem, czego się spodziewać, bo poza przemiłą Panią Młodą reszta była zagadką. Czy tam nie biją?
Jak okazało się na miejscu, impreza trwa tu już od kilku dni i już rano mam pewność, że będzie to jedno z moich najprzyjemniejszych wesel. Urzeka sam Pałac w Sulisławiu, gdzie nie ma zasięgu i nawet smsy trzeba wysyłać krótkofalówką.
Spotykam dobrze mi znaną jednoosobową ekipę w postaci Marty Kuśmierek vel Lalaluna na make-upie i ciekawostka, suknia Ani jest projektu Marty.
Jak widać na załączonych obrazkach praca była mi lekką i przyjemną. Ekipa filmowa Lovesick wymieniała się ze mną pozytywną energią, a do tańca przygrywał zacnie i porządnie zespół InLove. Marzenie każdego szanującego się fotografa ślubnego.
Żałuję, że nie mogłem zostać tam dłużej, serio. Zymek, pamiętaj o abonamencie na sesje rodzinne.
Makijaż / włosy: Marta Kuśmierek | Lalaluna, http://martakusmierek.pl
Film: Lovesick, http://lovesick.pl
Wesele: Pałac Sulisław, http://www.palacsulislaw.pl
Muzyka: In Love, http://www.inlove-music.pl